Obecna próba masowego, nielegalnego, wejścia do Polski to skutek plotek rozpuszczanych wśród migrantów, które dodatkowo uwiarygadniane były przez białoruskie służby. Migranci byli okłamywani. Przekonywano ich o możliwości transportu do Niemiec - napisał na Twitterze Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
Imigranci znajdują się po białoruskiej stronie przejścia granicznego Kuźnica-Bruzgi. Miejsce to jest odgrodzone od Polski zasiekami, strzegą go też policjanci, żołnierze i strażnicy graniczni. Z powietrza sytuację monitoruje ekipa policyjnego Black Hawka.
Operacja reżimu Łukaszenki ma też medialny wątek - w pierwszym szeregu usadzono kobiety i dzieci, a wszystko filmują pracownicy białoruskich mediów.
Setki osób zgromadziło się na zamkniętym polskim przejściu granicznym.
— Stanisław Żaryn (@StZaryn) November 15, 2021
Zostali przetransportowani z obozowiska pod nadzorem białoruskich służb. pic.twitter.com/hXkoUPxuzs
— MSWiA (@MSWiA_GOV_PL) November 15, 2021
Nielegalni migranci gromadzą się przy przejściu granicznym w Kuźnicy po stronie białoruskiej. Przy wsparciu tamtejszych służb prawdopodobnie przygotowują się do siłowego sforsowania granicy. Funkcjonariusze @Straz_Graniczna, @PolskaPolicja i żołnierze są w gotowości. pic.twitter.com/IeBJJ5HceN
— MSWiA (@MSWiA_GOV_PL) November 15, 2021
(pb)