Ogródek działkowy coraz rzadziej służy uprawie warzyw lub owoców; obecnie jest to niemal wyłącznie przestrzeń rekreacji i odpoczynku.
Tak uważa kulturoznawca z Uniwersytetu Warszawskiego dr hab. Mirosław Pęczak.
Podobnego zdania jest działkowiczka od ponad dziesięciu lat pani Krystyna.
To prawda, że działki stają się coraz bardziej rekreacyjne. Na przykład moi sąsiedzi, którzy mają jeszcze niewielkie szklarnie czy uprawy, ostatnimi czasy zaczęli też budować małe baseny czy huśtawki dla swoich wnuków
- powiedziała pani Krystyna.
Dodała, że na coraz mniejsze uprawy często wpływa też wiek i zdrowie działkowiczów.
Jak wynika z danych Polskiego Związku Działkowców, przeciętny działkowiec to zazwyczaj pracująca fizycznie osoba w średnim wieku i o średnim wykształceniu. Ponadto z roku na rok polski działkowiec ma statystycznie mniej lat, co spowodowane jest zainteresowaniem działkami przez młodych ludzi oraz przekazywaniem tych terenów z pokolenia na pokolenie.
Co ciekawe, obecnie uprawą trudnią się zazwyczaj mieszkańcy mniejszych miejscowości; w miastach skala upraw jest dużo mniejsza.
Łączna liczba działek w prawie 4,7 tys. Rodzinnych Ogrodach Działkowych to niemal 907 tys. (stan na koniec 2015 r.). Szacuje się, że użytkuje je 1,1 mln osób.
kurier.pap.pl