Zespół młodzików KS Szczypiorniak Dąbrowa Białostocka uczestniczył w półfinale Mistrzostw Polski młodzików w piłce ręcznej, które odbywały się w dniach 3-5 maja w Tczewie. W zawodach uczestniczyły renomowane zespoły. MKS Sambor Tczew, mistrz województwa pomorskiego, wygrał wojewódzką ligę młodzików, składającą się z 15 grup. UKS Nike Ciechanów - wicemistrz mazowieckiej ligi młodzików (18 zespołów) - uważany jest za jednego faworytów do medali Mistrzostw Polski. MKS Truso Elbląg, wicemistrz województwa warmińsko-mazurskiego, wyłoniony został z 12-zespołowej ligi młodzików.
Trenerzy drużyn przeciwnych w swoich karierach prowadzili zespoły I- i II-ligowe, wychowali wielu zawodników grających w najwyższych ligach. Zespoły młodzików trenują w klasach sportowych o profilu piłki ręcznej, po 10-12 godzin tygodniowo. Tymczasem nikomu nieznana drużyna z Dąbrowy Białostockiej, trenująca 4-6 godzin tygodniowo, skazana została przez wielu "znawców" na porażkę. Trzeba przy tym pamiętać, że podlaska liga młodzików składa się z czterech zespołów.
Pierwszy mecz z MKS Truso Elbląg rozpoczęliśmy bardzo przestraszeni, początek meczu mógł wskazywać na pogrom drużyny, w piątej minucie przegrywaliśmy już 0 – 6. Na szczęście po ostrej reprymendzie trenera chłopcy przebudzili się i mozolnie odrabiali tak wysoką stratę. Dogoniliśmy przeciwników, a pierwsza połowa zakończyła się 14:15 dla Elbląga. Drugą połowę rozpoczęliśmy z wielką wiarą w zwycięstwo. Nasze umiejętności taktyczno-techniczne przeważały nad zawodnikami z Elbląga. Obejmując prowadzenie 22:20 nasi zawodnicy za szybko jednak uwierzyli w wygranie meczu. Plany pokrzyżowała nam nie tyle kontuzja bramkarza, czy wykluczenia zawodników, ale przede wszystkim brak doświadczenia w ważnych momentach meczu. Przeciwnik wykazał się wielkim spokojem, z cierpliwością doprowadzając w ostatnich sekundach do remisu. Mecz zakończył się wynikiem 30:30, obie drużyny wykazały się wielką ambicją, walecznością stworzyły niesamowity spektakl sportowy.
Drugi mecz z UKS Nike Ciechanów musieliśmy zagrać w eksperymentalnym składzie, kontuzja pleców naszego bramkarza Patryka Doroszko nie pozwoliła nam na występ w najmocniejszym składzie. W meczu daliśmy szansę pograć wszystkim zawodnikom, którzy zdobyli przecież mistrzostwo województwa podlaskiego. Przeciwnik, pretendent do medali Mistrzostw Polski, dominował nad nami warunkami fizycznymi, umiejętnościami techniczno-taktycznymi i wygrał mecz zdecydowanie 41:24 (do przerwy było 23:13).
Ostatni mecz półfinałów miał rozstrzygnąć, która z drużyn awansuje do finałów Mistrzostw Polski. O miejsce walczyliśmy z gospodarzem turnieju. Trener MKS Sambor Tczew Tomasz Śmiełkowski wychował wielu zawodników grających w najwyższych ligach rozgrywkowych. Drużyna gospodarzy objęta jest programem ministerialnym piłki ręcznej. Mimo ogromnej przewagi doświadczenia nasza drużyna młodzików wyszła na mecz bez kompleksów. Stawka była wysoka, zwycięzca miał zapewniony udział w finale, dlatego też obie drużyny wyszły ogromnie zmotywowane. Mecz rozpoczął się od lekkiej przewagi drużyny KS Szczypiorniaka, która wyszła na dwubramkowe prowadzenie 1:3. Utrzymywało się ono do wyniku 7:9. To był decydujący moment meczu, trzy minuty przed końcem pierwszej połowy nasi zawodnicy zostali ukarani podwójną karą wykluczenia. Drużyna gospodarzy grała w przewadze 6-4 w polu, wykorzystała to zdecydowanie, wygrywając ten fragment gry. W końcówce pierwszej połowy widoczny było brak doświadczenia. Proste indywidualne błędy w ataku pozycyjnym naszych zawodników przeciwnik wykorzystał rzucając bramki z ataku szybkiego. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 10:13 dla Tczewa. Do drugiej połowy mimo trzybramkowej straty nasza drużyna przystąpiła z wielką wiarą w ostateczne zwycięstwo. Młodzi adepci szczypiorniaka rywalizowali jak równy z równym z renomowanym przeciwnikiem, aż do 42. minuty meczu, kiedy to na tablicy widniał wynik 21:20 dla Tczewa. W tym momencie naszemu bramkarzowi odnowiła się kontuzja pleców, nie mieliśmy zmiennika, był to przełomowy okres meczu. W ostatnich ośmiu minutach rzuciliśmy tylko 4 bramki tracąc, aż 9. Mecz zakończył się wynikiem 30 do 24 dla MKS Sambora Tczew, który uzyskał awans do finałów Mistrzostw Polski.
Nasza drużyna pozostawiła po sobie bardzo dobre pozytywne wrażenie. Skazywana na porażkę była o krok od awansu, została ostatecznie sklasyfikowana na bardzo wysokim trzecim miejscu. Uzyskaliśmy słowa uznania u wszystkich obserwatorów, kibiców, sędziów. Wysoki poziom zawodów wzbudził zainteresowanie również u trenerów pracujących w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Gdańsku. Specjalnie na półfinał przyjechał Dariusz Tomaszewski. Trener pracujący z kadrami młodzieżowymi reprezentacji Polski zainteresował się kilkoma zawodnikami z naszej drużyny. Najbardziej jednak cieszy fakt progresu, jaki zanotowała drużyna młodzików. Mam nadzieję, że w przyszłości będziemy opierać się właśnie na drużynie młodzików i juniorze młodszym w rozgrywkach seniorskich. Tylko pytanie: w której lidze? W drugiej? Baraże już 22 i 25 maja.
Wojciech Andrukiewicz,
trener KS Szczypiorniak Dąbrowa Białostocka
Turniej w Tczewie. Zdjęcia dzięki uprzejmości Wojciecha Andrukiewicza: