Michałowo było dziś od nas po prostu lepsze - mówi Mieczysław Sołowiej, prezes Dębu Dąbrowa Białostocka. W piątek wieczorem LKS podejmował u siebie bezpośredniego „sąsiada” z tabeli. Po ostatnim sukcesie i wysokim zwycięstwie nad liderem - Ruchem Wysokie Mazowieckie - można było spodziewać się kolejnej wygranej. Tak się jednak nie stało.
- W pierwszej połowie wyszliśmy na prowadzenie. Później mieliśmy dwie sytuacje, jednak nie strzeliliśmy bramki. Michałowo wyrównało. Po błędzie bramkarza dostaliśmy drugiego gola, i trzeciego. Taka jest piłka. Po dzisiejszym spotkaniu powiedziałem kibicom jedną rzecz: „Cieszcie się, że macie w powiecie IV ligę. Bo myślę, że jeżeli nie będzie w niej Dębu, to przynajmniej 10 lat będziemy na nią czekać” - dodaje Mieczysław Sołowiej. - W Michałowie 99 proc. zawodników jest z Białegostoku, a my robimy wyniki praktycznie graczami z powiatu. Cieszmy się z tego, co mamy. Zrobiliśmy super sezon. Mamy jeszcze do rozegrania cztery mecze, utrzymaliśmy się w IV lidze. Mamy też finał Pucharu Polski.
Pucharowy mecz z Łomżą nie odbędzie się - tak jak pierwotnie planowano - 1 czerwca. Spotkanie zostanie prawdopodobnie rozegrane 15 czerwca na stadionie w Dąbrowie Białostockiej.
Następny ligowy mecz Dąb rozegra na wyjeździe, mierząc się z Hetmanem Tykocin. LKS ma na koncie 60 punktów i zajmuje trzecie miejsce w tabeli.
(is)