Pewna wygrana Kory oraz porażki Pogranicza i Dębu - to bilans dzisiejszych spotkań drużyn piłkarskich z powiatu sokólskiego.
Dąb Dąbrowa Białostocka - Puszcza Hajnówka 0:2
- Przegraliśmy drugi mecz z rzędu, choć nasz występ nie wyglądał źle. Straciliśmy pierwszą bramkę atakując przeciwnika, po błędach indywidualnych. Zadecydował brak dobrego przyjęcia, podania, wykończenia akcji. W drugiej części meczu Puszcza zdobyła gola po rzucie rożnym - mówi Robert Speichler, trener Dębu.
Jego drużyna ma na koncie 52 punkty i zajmuje trzecie miejsce w tabeli IV ligi. Kolejne spotkanie LKS rozegra w najbliższą środę, podejmując u siebie Tura Bielsk Podlaski - w ramach regionalnych rozgrywek Pucharu Polski.
- Będziemy walczyć o zwycięstwo. Kto będzie faworytem w tym spotkaniu? W IV lidze nie ma faworytów. Wiele zależy od motywacji i dyspozycji dnia - tłumaczy Robert Speichler.
Następny ligowy mecz Dąb rozegra na wyjeździe z Magnatem Juchnowiec Kościelny.
Kora Korycin - Podlasiak Knyszyn 4:1
- Mecz przebiegał pod nasze dyktando, choć zdarzył się też nerwowy fragment, gdy daliśmy sobie strzelić bramkę z rzutu karnego, a nasz zawodnik musiał zejść z boiska po tym jak zobaczył czerwoną kartkę. Na szczęście nawet te okoliczności nie przesądziły o wyniku meczu - mówi Ignacy Lech, trener Kory.
Bramki dla zespołu z Korycina zdobywali: Sławomir Popowski (20. minuta), Kamil Zalesko (42.), Łukasz Bernatowicz (60.) oraz Tomasz Szewczul (90.).
Kora ma w dorobku 29 punktów i zajmuje szóste miejsce w tabeli „okręgówki”. Kolejny mecz zespół rozegra na wyjeździe z BKS Jagiellonią Białystok.
Pogranicze Kuźnica - Sparta Augustów 0:3
- Nasza gra była lepsza niż wynik, a pierwszą część meczu można określić jako najlepszą, przynajmniej w czasie, gdy jestem trenerem. Gdybyśmy wygrywali 4:1, Sparta nie powinna mieć do nas pretensji. Nie trafiliśmy jednak do bramki rywali i na przerwę schodziliśmy przy bezbramkowym remisie. Także w drugiej połowie wyglądało to bardzo dobrze. O stracie bramki po raz kolejny zadecydował błąd indywidualny. Zaczęliśmy gonić Spartę, poszła wymiana ciosów. W 85. minucie rywale zdobyli gola na 0:2, choć wcześniej był 2-metrowy spalony. Trzecia bramka padła już w doliczonym czasie gry. Wynik jest więc fatalny, choć nasza gra daje nadzieję. Z kolei na poziom sędziowania brak jest słów - mówi Przemysław Masłowski, trener Pogranicza.
Pogranicze ma na koncie 20 punktów i zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli „okręgówki”. Kolejny mecz zespół z Kuźnicy rozegra na wyjeździe z Jasionem Jasionówką.
(is)