Minionej doby kilku imigrantów próbujących dostać się nielegalnie do Polski trafiło do szpitala. Funkcjonariusze SG interweniowali też w Bobrownikach, gdzie dwójka Irakijczyków utknęła na bagnach.
Na konferencji prasowej ppor. Anna Michalska poinformowała, że w ośrodkach przebywa obecnie 1856 osób. Wczoraj wydano 31 postanowień o opuszczeniu terytorium Polski.
- Na odcinku ochranianym przez placówkę Straży Granicznej w Mielniku wczoraj o godzinie 11 trzydzieści osób próbowało wedrzeć się do Polski. Były one agresywne, rzucały kamieniami, cięły concertinę. Po przybyciu naszych dodatkowych patroli na to miejsce, osoby się wycofały, nie przekroczyły granicy. O godzinie 17.30 na odcinku ochranianym przez placówkę w Czeremsze kilkadziesiąt osób próbowało wedrzeć się na terytorium Polski. Około 30, 40 osobom udało się przekroczyć granicę. Zostały one zatrzymane w odległości kilku, kilkudziesięciu metrów od linii granicy. Zdarzenie było bardzo dynamiczne. Osoby były agresywne, dodatkowo w pobliżu byli funkcjonariusze białoruskich służb, którzy oślepiali nas laserami, nie reagowali na nielegalne przekroczenie granicy. Cudzoziemcy rzucali także kamieniami - mówiła rzeczniczka.
Poszkodowanych zostało trzech żołnierzy Wojska Polskiego i jeden funkcjonariusz policji.
O godzinie 19.15 doszło do próby nielegalnego przekroczenia granicy w pobliżu Szudziałowa. Osoby były agresywne, nie udało im się przekroczyć granicy.
Systemowe zaangażowanie białoruskich służb w eskalację kryzysu migracyjnego. Białorusini regularnie niszczą ogrodzenie i próbują przepchnąć migrantów na polską stronę. Patrole białoruskich służb wzdłuż ogrodzenia to codzienność na granicy. pic.twitter.com/I4DdjMH7Rb
— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) November 18, 2021
Około godziny 21 była największa wczoraj próba wejścia do Polski.
- Po stronie białoruskiej zebrało się około 500 osób. Dwustu osobom udało się wedrzeć na terytorium Polski na kilka kilkadziesiąt metrów. Zostały one zatrzymane. W pobliżu były służby białoruskie, które oślepiały naszych funkcjonariuszy laserami. Podczas próby naprawy zapory Białorusini rzucali kamieniami - poinformowała podporucznik.
Z obserwacji wynika, że byli to żołnierze różnych służb, nie tylko granicznych. Zdarzenie miało miejsce w pobliżu Dubicz Cerkiewnych. Do szpitala trafiło pięciu cudzoziemców. Jest to rodzina: kobieta, mężczyzna i trójka dzieci – dwóch chłopców, jedna dziewczyna w wieku 7, 8 i 9 lat.
Do nietypowej sytuacji doszło też w Nadbużańskim Oddziale Straży Granicznej. Zaobserwowano tam ponton, na którym były trzy osoby. Do zdarzenia doszło na terenie placówki w Sławatyczach. Osoby próbowały nielegalnie przedostać się na stronę polską, jednak na widok funkcjonariuszy wycofały się. Po stronie białoruskiej czekało około 20 osób, aby w ten sposób przekroczyć granicę.
W nocy w okolicach Bobrownik była podejmowana akcja ratownicza wobec dwójki obywateli Iraku, którzy utknęli w bagnach. Okazało się, że kobieta jest w ciąży, była osłabiona. Te osoby są bezpieczne i nikomu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak wygląda sytuacja na przejściu granicznym Kuźnica-Bruzgi? Pozostaje tam grupa około tysiąca osób. Drugie tyle zostało zabranych lub przemieszonych. Pojawiło się też nowe obozowisko w pobliżu przejścia.
(or)