Na sokólskim rynku wciąż można dziś było kupić grzyby. Sprzedawcy narzekali jednak na deszcz i brak klientów.
REKLAMA
- W zeszłym tygodniu padało i było słabo z tym handlowaniem, dziś jest jeszcze gorzej - powiedziała nam właścicielka jednego ze straganów.
Rynek jak na pogodę spod parasola był dziś całkiem spory. Można było wybierać zarówno w nowej, jak i używanej odzieży. Były stoiska z firanami oraz tanią spożywką i chemią.
Wciąż można było kupić grzyby. Za pojemnik opieniek i podgrzybków trzeba było zapłacić 5-6 zł. Rydze kosztowały dużo drożej, bo 20-30 zł. Jeden ze sprzedawców oferował dorodne kanie - po 5 zł za sztukę.
Chętni mogli nabyć ryby z hodowli pod Sidrą. Karpie i sumy kosztowały 28 zł, jednak zbyt dużego zainteresowania tym towarem nie było.
Kilo ziemniaków można było dostać za złotówkę. Najtańsze pomidory oferowano po 5 zł, zaś za śliwki trzeba było zapłacić 8-8,50 zł. Worek papryki kosztował 25 zł. W „rolniczej” części rynku dał się słyszeć szum maszynek do szatkowania kapusty. Za jej kilogram proszono 2,50 zł. Były też kiszonki (po 7 i 20 zł w zależności od wagi wiaderka).
(pb)
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź portal iSokolka.eu codziennie. Obserwuj iSokolka.eu!