Za kilogram kurek trzeba dziś było zapłacić 30 zł. Jeden pojemnik grzybów kosztował 7 zł. Poniedziałkowy rynek - zapewne ze względu na pogodę - nie był jednak zbyt imponujący.
Najtańsze ogórki gruntowe można dziś było dostać po 2 zł. Pomidory malinowe kosztowały od 3,99 zł, a czereśnie - od 6,99 zł. Borówkę amerykańską oferowano po 20 zł. 5-kilogramowy worek ziemniaków (Irga lub Irys) uszczuplał portfel o 9 zł, choć w drugiej części rynku drobne ziemniaczki można było nabyć już za 50 groszy za kilogram. Do godziny 9 niemal zniknął ze straganu swojski ser (15 zł za sztukę). Na jednym ze stoisk oferowano gotowe potrawy, w tym placki ukraińskie - po 6 zł za sztukę.
Króliki można było nabyć za 40 zł, był też spory wybór drobiu.
Większość towarów (ubrania, firany, obuwie) mieszkańcy znajdowali dziś po wschodniej stronie targowiska. Druga wyglądała tak, jakby stamtąd handlowców wymiotło. - Ale to klient jest najważniejszy. Jak nie ma klienta, to nie ma i handlu - stwierdził sentencjonalnie jeden ze sprzedawców.
(pb)