Choć to ostatni rynek przed dniem Wszystkich Świętych, to jednak specjalnego zainteresowania żywymi chryzantemami dziś na Targowej w Sokółce nie było. - Może ludzie nie chcą tych kwiatów kupować, bo boją się, że cmentarze zamkną? - zastanawiała się jedna ze sprzedających.
Spory ruch panował przy straganach z warzywami. Za kilogram poszatkowanej na miejscu kapusty trzeba było zapłacić 2 zł, kiszona kosztowała 4-5 zł. Kilogram marchwi wiązał się z wydatkiem złotówki. Za dynię trzeba było zapłacić 3 zł.
Wciąż oferowano paprykę w workach (20-25 zł). Były też pomidory, śliwki, jabłka i cytrusy. Na jednym ze straganów oferowano pozdzielonki po 20 zł za kilogram.
Kupujący nie mogli narzekać na brak wiązanek sztucznych kwiatów na groby. Cena nie uległa zmianie, za najtańsze proszono 10 zł. Pojawiło się też kilka kramów z żywymi chryzantemami (15-25 zł), jednak zainteresowanie tym towarem nie było zbyt duże. Znicze i wkłady do nich można było dostać tylko w jednym miejscu na rynku. Prawdziwy ruch tym towarem odbywać się będzie zapewne w nadchodzący weekend przy cmentarzach.
Za czapki trzeba było zapłacić 18-70 zł, w zależności od fasonu i jakości. Klienci mogli też zaopatrzyć się w cieplejszą odzież na zimę.
(pb)