Wolontariusze z Fundacji Vita Canis pod koniec kwietnia tego roku dostali informację o dwóch zabitych psach w jednym z gospodarstw w Sokółce. Okazało się, że jedno ze zwierząt padło z wycieńczenia, a zwłok drugiego nie znaleziono. Sprawą zajęła się policja, ale doszło do jej umorzenia.
Wolontariusze z Fundacji Vita Canis na jednej z posesji w Sokółce znaleźli ciało zwierzęcia. Według informacji ze zgłoszenia, miał tam się znajdować również drugi padły zwierzak. Właściciel tłumaczył przedstawicielom Fundacji, że ktoś wszedł na posesję i zabił psiaki. Jednego z nich miał zakopać, ale we wskazanym przez niego miejscu zwłok nie znaleziono.
CZYTAJ: Sokółka. Pies padł z wycieńczenia, a ciało drugiego zwierzęcia zniknęło. Sprawę bada policja [FOTO]
Sekcja zwłok pierwszego, 2-letniego psa, wykazała, że padł on z wycieńczenia.
Sprawą zajęła się policja, która prowadziła dochodzenie w kierunku art. 35 Ustawy o ochronie zwierzą tj. znęcanie się nad zwierzętami. Powołano również biegłego.
Fundacja Vita Canis, która reprezentowała prawa poszkodowanych, poinformowała wczoraj, że kilka dni temu otrzymała postanowienie o umorzeniu dochodzenia przez policję z powodu niewykrycia sprawcy.
„Jako Fundacja reprezentująca pokrzywdzonego składamy zażalenie w tej sprawie. Mamy nadzieję, że sąd rozpatrzy sprawę. Pełne cierpienia życie i śmierć Pyszczka i Kulki nie mogą zostać zlekceważone, nie przez nas. Właściciele zabitych psów od kilku miesięcy maja szczeniaka. Nawet prosiliśmy Policję o sprawdzenie sytuacji, jednak tymczasem nic złego się nie dzieje” - napisali przedstawiciele Fundacji na Facebooku.
opr. (mby)