Gmina Sokółka wypowiada umowę na odbiór śmieci od mieszkańców i nakłada karę na firmę MPO Sokółka. Ogłasza też przetarg. Przedsiębiorstwa będą mogły składać oferty do 27 marca.
Dziś wieczorem poinformowała nas o tym burmistrz miasta Ewa Kulikowska.
- Odbyliśmy właśnie spotkanie z panem prezesem MPO Sokółka Wiesławem Puszko. Poinformowaliśmy, że skoro firma nie jest w stanie zapewnić miejsca do składowania odpadów komunalnych z gminy Sokółka i nie ma możliwości wywiązania się z umowy zawartej z gminą, to nakładamy na spółkę karę w wysokości 272 160 zł, co stanowi 10 procent umownego wynagrodzenia brutto określonego w umowie. Jednocześnie złożyłam oświadczenie, iż z dniem 19 marca br. odstępuję od umowy z przyczyn zależnych od wykonawcy - stwierdziła burmistrz Sokółki.
- Równolegle przystępujemy dziś do ogłoszenia przetargu na zagospodarowanie odpadów z gminy. Otwarcie ofert nastąpi 27 marca. Przetarg dotyczy trzech miesięcy - kwietnia, maja i czerwca. Po wybraniu oferty najkorzystniejszej dla gminy niezwłocznie podpiszemy umowę ze zwycięzcą przetargu. Liczymy na to, że już w pierwszych dniach kwietnia odpady będą sukcesywnie wywożone. Jutro udaję się też do pana wojewody, jestem umówiona na spotkanie w tej sprawie. Mamy epidemię koronawirusa. Niepotrzebne są nam inne zagrożenia. Dlatego właśnie podjęliśmy takie kroki - dodała Ewa Kulikowska.
Przypomnijmy, problemy z zagospodarowaniem odpadów zaczęły się w gminie Sokółka na początku lutego. Powodem było wstrzymanie przyjmowania śmieci przez spółkę Lech, administrującą polem składowym w Hryniewiczach i spalarnią w Białymstoku. Przez jakiś czas odpady trafiały do Hajnówki, później do Ostrowi Mazowieckiej. W niektórych punktach gminy nie były odbierane od kilku tygodni. Śmieci piętrzą się już przy wielu posesjach. Koszt wywozu poza województwem podlaskim jest dużo wyższy niż stawki płacone przez MPO Sokółka firmie Lech.
(pb)