25, 15 i 12 lat pozbawienia wolności - taki wyrok podtrzymał dziś Sąd Apelacyjny w Białymstoku wobec trzech sprawców zabójstwa 27-letniej Agnieszki z Sokółki. Wyrok jest prawomocny.
Przypomnijmy, do tragicznego zdarzenia doszło 21 stycznia 2009 roku. Mieszkanka jednego z bloków przy ulicy Wojska Polskiego w Sokółce została zgwałcona, zadano jej także kilkadziesiąt ran kłutych i ciętych. Z lokum, gdzie doszło do zbrodni, zginęły różne przedmioty. W 2010 roku śledztwo zostało umorzone, a sprawa trafiła do policyjnego „Archiwum X”.
Mundurowym po wielu miesiącach udało się wytypować jednego ze sprawców zbrodni. 22-latek przebywał wtedy za kratami za zupełnie inne przestępstwo. 4 kwietnia ubiegłego roku usłyszał on zarzuty w tej sprawie. Policjanci ustalili również, że kolejne dwie osoby uwikłane w zbrodnię przebywają w Wielkiej Brytanii.
Mężczyźni zostali zatrzymani 20 maja 2014 roku w Wielkiej Brytanii. W czerwcu roku dwaj mieszkańcy powiatu sokólskiego zostali przewiezieni do Polski (czytaj tekst To oni mieli zamordować Agnieszkę. Policja wytropiła ich w Anglii [NOWE FAKTY, FOTO, WIDEO]).
W lipcu 2015 Prokuratura Okręgowa w Białymstoku skierowała do Sądu Okręgowego w Białymstoku akt oskarżenia przeciwko M.P., A.K. i P.N. W chwili zdarzenia mieli po 17 i 18 lat.
Podczas procesu żaden z trzech oskarżonych przed sądem nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Z odczytanych zeznań jednego z oskarżonych wynikało, że trójka mężczyzn, wtedy uczniów liceum, miała spotkać się rano i zamiast do szkoły, pójść na wagary i pić alkohol. Zdecydowali się na to, by odwiedzili 27-letnią Agnieszkę, która mieszkała w bloku przy ulicy Wojska Polskiego w Sokółce. Jeden z oskarżonych przyznał się do tego, że usiłował zgwałcić kobietę. Twierdził, że jego kolega przyniósł nóż i uderzył ofiarę w szyję, a wtedy on uciekł. Pozostali dwaj zarzekali się przed sądem, że to nieprawda, że w ogóle ich tam wtedy nie było.
5 stycznia br. sprawcy morderstwa i gwałtu na mieszkance Sokółki zostali skazani na kary 25, 15 i 12 lat więzienia. Oskarżeni odwołali się wówczas od orzeczenia chcąc złagodzenia kar. Dzisiaj przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku odbyła się rozprawa, podczas której sąd podtrzymał wcześniejszy wyrok. Jest on prawomocny.
(mby)