Tuż pod polską granicą, po stronie białoruskiej, od dwóch dni leży nieprzytomny 16-latek z Jemenu – pisali wczoraj na Twitterze aktywiści z Grupy Granica. Jak twierdzili – białoruskie służby odmawiają pomocy, a Polska może go uratować wpuszczając go do kraju. Do sprawy odniosła się dziś Straż Graniczna. Wytknęła aktywistom manipulację.
„Wczoraj aktywiści znowu opublikowali niesprawdzone i niepotwierdzone informacje, zarzucając służbom nieudzielenie pomocy, co spotęgowało nieuzasadnione ataki na funkcjonariuszy. Nie tak się pomaga” – twierdzą funkcjonariusze SG.
Jak relacjonują – wczoraj po interwencji i na prośbę polskich mundurowych białoruskie służby zareagowały i zabrały grupę cudzoziemców znajdujących się na Białorusi. Z przesyłanych danych lokalizacyjnych wynikało, że wśród nich był m.in. 16-letni Jemeńczyk.
2/4 We wtorek tj.12.04 po interwencji i na prośbę 🇵🇱Straży Granicznej, 🇧🇾białoruskie służby graniczne zareagowały i zabrały grupę cudzoziemców, znajdujących się po ich stronie. Z przesłanych danych lokalizacyjnych wynika, że wśród tych osób był prawdopodobnie ob.Jemenu.
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) April 13, 2022
O 16-latku było wczoraj głośno w mediach społecznościowych za sprawą Grupy Granica. „Lekarze oceniają, że chłopak musi być natychmiast przyjęty do szpitala” – poinformowali aktywiści.
Nie pozwólmy, żeby ten nastolatek stał się kolejną śmiertelną ofiarą kryzysu humanitarnego na polsko-białoruskiej #granicy. Apelujemy o utworzenie dla niego mostu humanitarnego i zapewnienie mu w Polsce pomocy! @Straz_Graniczna @MSWiA_GOV_PL @RPDPawlak @MorawieckiM @AndrzejDuda
— Grupa Granica (@GrupaGranica) April 12, 2022
Inne zdanie na ten temat ma Straż Graniczna. „Ze sprawdzonych informacji nie wynika, aby Jemeńczyk potrzebował natychmiastowej interwencji medycznej. Po przybyciu na miejsce białoruskich służb, samodzielnie wstał i wraz z grupą oraz funkcjonariuszami białoruskimi, o własnych siłach, oddalił się” - poinformowali polscy funkcjonariusze.
4/4 Z naszych sprawdzonych informacji nie wynika, aby Jemeńczyk potrzebował natychmiastowej interwencji medycznej. Po przybyciu na miejsce białoruskich służb, samodzielnie wstał i wraz z grupą i funkcjonariuszami białoruskimi, o własnych siłach, oddalił się.
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) April 13, 2022
Co Jemeńczycy robią na Białorusi? Wielu z nich dociera nad polską granicę, podróżując najpierw do Rosji, a później starając się przedostać do Unii Europejskiej.
(or)