Małżeństwo spod Sokółki gościło dziś w zakładzie karnym w Białymstoku i jeszcze musiało za to zapłacić. - Podobało im się - mówi kpt. Michał Zagłoba, rzecznik prasowy Podlaskiej Służby Więziennej.
Małżeństwo z gminy Sokółka wylicytowało wycieczkę po zakładzie karnym przy Hetmańskiej w Białymstoku w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Dziś zwycięzcy mogli "odebrać" swoją nagrodę.
- Zapłacili za wycieczkę ponad 200 zł. Byli u nas dziś od godziny 10. Przeszliśmy całą drogę: od miejsca, gdzie przyjmuje się do zakładu karnego, poprzez cele osadzonych, radiowęzeł, bibliotekę, ambulatorium, plac spacerowy oraz nasze stanowiska pracy. Goście mieli też okazję porozmawiania z więźniami. Zależało nam na tym, żeby odczarować więzienie - mówi kpt. Michał Zagłoba. - Wiele osób czerpie swoją wiedzę o tym z amerykańskich filmów. Tymczasem nasz system penitencjarny jest zupełnie inny. Małżeństwo spod Sokółki było bardzo zaskoczone tym, że życie za więziennym murem przypomina bardziej hotel robotniczy, oczywiście z pewnymi obostrzeniami. Kładziemy nacisk na edukację osadzonych, staramy się organizować im zatrudnienie przy różnych pracach.
Goście zjedli też więzienny obiad. Podano kapuśniak, bigos, ziemniaki i kompot. - Z tego, co mówili, smakowało im. Nasz wikt jest lepszy od szpitalnego, choć na całodzienne wyżywienie wydaje się około 5 złotych - dodaje kpt. Michał Zagłoba.
(is)
Wizyta w więzieniu za wylicytowaną aukcję. Zdjęcia pochodzą ze strony sw.gov.pl: