Od początku roku zatrzymano ponad 2,5 tysiąca imigrantów, było też ponad 36 tysięcy prób nielegalnego przekroczenia granicy – powiedziała na konferencji prasowej rzeczniczka SG ppor. Anna Michalska. Polska planuje też kolejne deportacje cudzoziemców.
Nielegalne próby przekroczenia granicy w ten weekend zarejestrowano na terenie ochranianym przez placówkę w Dubiczach Cerkiewnych, Czeremsze i Mielniku.
- W niedzielę wieczorem w pobliżu Dubicz Cerkiewnych grupa około 150 migrantów próbowała wedrzeć się na terytorium Polski. Jak zwykle rozpoczęło się od rzucania kamieniami w stronę polskich funkcjonariuszy. Czynna była pomoc służb białoruskich, oślepianie nas latarkami, laserami, pomaganie migrantom w umieszczaniu drewnianej kładki na concertinę, a nawet dostarczanie tej kładki samochodami pod granicę. Zdarzenie zakończyło się tym, że grupie około 70 osób udało się wejść na terytorium Polski na kilka metrów. Te osoby zostały zatrzymane, pouczone o obowiązku opuszczenia Polski i doprowadzone do linii granicy – tłumaczyła podporucznik.
W wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał - ani polskie służby, ani migranci.
- Były zdarzenia w weekend, kiedy w wyniku tego siłowego forsowania granicy zabraliśmy do szpitala dwie rodziny, byli to obywatele Iraku. W jednym przypadku podczas użycia gazu łzawiącego przez kogoś po stronie białoruskiej dziecko cudzoziemców, ośmiomiesięczna dziewczynka, zaczęła się krztusić. Wezwaliśmy karetkę pogotowia, matka z dzieckiem została zabrana do szpitala, a ojciec przebywa w naszej placówce. Te osoby zadeklarowały chęć złożenia wniosków o ochronę międzynarodową – podała Anna Michalska. - Nasi funkcjonariusze informowali nas o tym, że obserwowali żołnierzy, pograniczników białoruskich, którzy zachowywali się w taki sposób, jakby byli pod wpływem alkoholu. Na pewno nie jest to nic bezpiecznego, kiedy osoby mają broń, ostrą amunicję i są pod wpływem alkoholu. Obserwujemy falę agresji ze strony białoruskich służb.
Fotografie z Dubicz Cerkiewnych. Wczoraj 150 agresywnych cudzoziemców próbowało wedrzeć się na terytorium Polski. Atak był nadzorowany przez Białorusinów. Białoruskie służby m. in. oślepiały naszych żołnierzy i funkcjonariuszy laserami. pic.twitter.com/NeQdkmNo7T
— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) November 22, 2021
W tym tygodniu strona polska planuje zorganizować loty czarterowe do Iraku.
- Chcielibyśmy zorganizować więcej takich lotów. Chcemy, aby w pierwszym locie poleciało około 80 osób. Dlaczego tylko tyle? Należy pamiętać, że te osoby nie lecą same, a z przedstawicielami organizacji pozarządowych, jest ochrona funkcjonariuszy Straży Granicznej, lecą też lekarze – powiedziała rzeczniczka.
Na konferencji padło pytanie o Irakijkę, która po poronieniu przebywa w szpitalu.
- Ta kobieta, z tego co nam przekazują lekarze, jest w ciężkim stanie zdrowia. Straż Graniczna zapewniła opiekę psychologiczną jej mężowi. Zapewniliśmy opiekę jej piątce dzieci w wieku od 7 do 16 lat. Mężczyzna był kilkakrotnie przewożony do szpitala, aby mógł odwiedzać kobietę. Ta rodzina jest w Fundacji Dialog, z którą współpracujemy. Znajdują się w domu otwartym i czekają na to, co będzie dalej z matką – tłumaczyła podporucznik.
(or)