Czterech imigrantów odnalezionych w lesie pod Nowym Dworem znajduje się w placówce straży granicznej w Nowym Dworze. Nielegalnie przekroczyli granicę i prawdopodobnie zgubili się.
O sprawie na Twitterze pisał m.in. Piotr Czaban, dziennikarz TVN24.
To właśnie ci obcokrajowcy mają znajdować się w lesie niedaleko Nowego Dworu. Media nie mogą tego sprawdzić, bo mają zakaz wstępu do strefy, gdzie obowiązuje stan wyjątkowy. A @Straz_Graniczna nie odpowiada na nasze pytania. pic.twitter.com/dtzBTGDFkx
— Piotr Czaban (@CzabanPiotr) September 21, 2021
- Wczoraj wieczorem, około 21, dostaliśmy informację o czterech osobach, które przebywają gdzieś w lesie. Grupa nielegalnie przekroczyła granicę. Te osoby odnaleziono i znajdują się teraz w Placówce SG w Nowym Dworze. Wśród nich jest trzech mężczyzn i jedna kobieta. Nie mają przy sobie żadnego dokumentu, ale jak deklarują, są nastolatkami w wieku od 15 do 17 lat. Są to obywatele Konga – tłumaczy rzeczniczka POSG, mjr Katarzyn Zdanowicz. – Mieliśmy informację o tym, gdzie mniej więcej się znajdowali. Po jakimś czasie odszukaliśmy tę grupę. Na placówce osoby otrzymały ciepłe napoje i jedzenie, odpoczywały i spały.
Od 1 sierpnia Straż Graniczna odnotowała ponad 7,6 tysiąca prób nielegalnej migracji. Zatrzymano też ponad tysiąc cudzoziemców. Sytuacja jest spowodowana wojną hybrydową, którą prowadzi reżim Aleksandra Łukaszenki. Służby białoruskie sprowadzają imigrantów z krajów Bliskiego Wschodu i Afryki, a potem cudzoziemcy są wysyłani na granicę, m.in. polsko-białoruską.
(or)