Gen. Anatolij Lappo, przewodniczący Państwowego Komitetu Granicznego Republiki Białorusi odpowiedział na wczorajsze pismo gen. dyw. SG Tomasza Pragi, komendanta głównego Straży Granicznej w sprawie zapowiedzi zamknięcia przez Polskę towarowego przejścia kolejowego w Kuźnicy. Strona białoruska chciałaby wznowienia ruchu w przejściu granicznym Bruzgi-Kużnica.
Równocześnie strona białoruska zadeklarowała, że nie ma tam już osób, które mogłyby stanowić zagrożenie dla polskich służb.
We wczorajszym wystąpieniu do Białorusinów gen. dyw. SG Tomasz Praga podkreślił, że w ostatnich dniach, w pobliżu przejścia granicznego w Kuźnicy doszło do wielu aktów agresji wymierzonych w polskich funkcjonariuszy. Migranci atakowali polskie służby. W związku z tą niedopuszczalną sytuacją strona białoruska otrzymała ultimatum w kwestii ustabilizowania sytuacji w rejonie przejścia granicznego.
Dziś Białorusini poinformowali, że obecnie w pobliżu przejścia granicznego w Kuźnicy nie ma cudzoziemców, którzy mogą stanowić zagrożenie dla polskich służb strzegących granicy. Gen. Anatolij Lappo przewodniczący Państwowego Komitetu Granicznego Republiki Białorusi podkreślił, że większość obcokrajowców rozmieszczono w centrum transportowo-logistycznym Bruzgi. Pozostali natomiast wylecieli wczoraj lotem ewakuacyjnym z Mińska do Iraku. Zadeklarował jednocześnie, że „funkcjonariusze Służby Granicznej Republiki Białorusi podejmują wszelkie niezbędne środki, aby uregulować sytuację z obcokrajowcami w rejonie drogowego przejścia granicznego Bruzgi-Kuźnica".
Strona białoruska zaznaczyła, że jest gotowa do wznowienia ruchu w tym przejściu granicznym.
SG zamieściła na Twitterze filmik, na którym widać jak Białorusini sprzątają koczowisko.
Służby białoruskie🇧🇾 porządkują dziś miejsce po opuszczonym koczowisku w pobliżu przejścia granicznego w Bruzgach.#zgranicy pic.twitter.com/eHLeWqJts1
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) November 19, 2021
podlaski.strazgraniczna.pl
opr. (pb)