Służby reżimu białoruskiego pilnują, aby ludzie zepchnięci przez nich na przejście graniczne nie mogli wycofać się w głąb Białorusi. Takiej możliwości nie zapewnia się nawet osobom, które chcą wrócić do Mińska i odlecieć do swojego kraju.
Do migrantów, którzy przenieśli się z obozu przy Kuźnicy na przejście graniczne dołączają nowe grupy. Powstaje tam kolejny obóz, ale pojawiają się też informacje o przygotowaniach do szturmu granicy - informuje telewizja Bielsat.
„Mamy do czynienia z propagandową operacją zaplanowaną przez białoruski reżim. Apeluję o rozwagę przy ocenie ten sytuacji. Wspierajmy naszych żołnierzy i funkcjonariuszy, na których ciąży teraz ogromna odpowiedzialność" - stwierdził na Twitterze szef MON Mariusz Błaszczak.
Koczowisko, gdzie przez tydzień przebywali migranci zostało opuszczone.
Koczowisko po stronie białoruskiej🇧🇾, w pobliżu przejścia granicznego w Bruzgach, zostało opuszczone. Służby białoruskie zwożą tam drewno, wodę. #zgranicy pic.twitter.com/FfKEBEC3rI
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) November 15, 2021
Okolice miejsca kolejnej prowokacji białoruskich służb. Film pokazuje również opustoszałe obozowiska. 👇 pic.twitter.com/PArV0UFcXX
— Stanisław Żaryn (@StZaryn) November 15, 2021
Sytuacja na przejściu. Zdjęcia - Podlaska Policja:
Okolice Kuźnicy. 15.11.2021:
(pb)