Minionej doby funkcjonariusze Straży Granicznej zatrzymali 59 osób, które nielegalnie przekroczyły granicę z Białorusi do Polski. To głównie obywatele Iraku i Tadżyskistanu.
Wczoraj strażnicy graniczni udaremnili 100 prób nielegalnego przekroczenia granicy - poinformowała Straż Graniczna na Twitterze.
❗️Minionej doby tj. 24.08 funkcjonariusze SG zatrzymali 59 osób, które nielegalnie przekroczyły granicę z Białorusi do Polski. To głównie ob. Iraku i Tadżyskistanu. Wczoraj strażnicy graniczni udaremnili 100 prób nielegalnego przekroczenia granicy.#NaStraży
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) August 25, 2021
Wczoraj kulisy operacji „Śluza” opisał Tadeusz Giczan, białoruski dziennikarz związany z portalem nexta.by. Z materiału wynika, że głównym celem służb reżimu Łukaszenki, które na masową skalę przerzucały ludzi z Iraku do Mińska była Litwa. Sytuacja zmieniła się, gdy Wilno zaczęło zawracać imigrantów na Białoruś.
„Litwa nie zmieniła taktyki i tylko przez pierwszy tydzień zawróciła prawie 1500 migrantów. 13 sierpnia litewskie MSW wydało oświadczenie, że sytuacja na granicy się ustabilizowała. A więc białoruskim władzom nie pozostało nic innego niż zacząć wysyłać tych ludzi do Łotwy i Polski, bo zdesperowani migranci już zaczęli zajmować opuszczone domy w przygranicznych białoruskich wsiach. W tym miejscu warto zaznaczyć, że celem ataku pierwotnie była wyłącznie Litwa, bo jej działania są dla białoruskiego reżimu o wiele bardziej niebezpieczne, niż to co robi Polska czy Łotwa. Natomiast to co się teraz dzieje na polsko-białoruskiej i białorusko-łotewskiej granicach nie jest tak do końca celowym atakiem, tylko bardziej próbą poradzenia sobie z resztą migrantów, która została w kraju po zamknięciu granicy przez Litwę.
Aczkolwiek nie oznacza to, że liczba migrantów próbujących przekroczyć polską granicę będzie spadała. Łukaszenko już zapowiada, że będzie sprowadzał coraz więcej migrantów i uchodźców, w tym z Afganistanu. Irakijczycy po wprowadzeniu zakazu bezpośrednich lotów zaczęli latać czarterami Erbil-Stambuł-Mińsk. Do tego przez Stambuł na Białoruś dostają się rzeszy ludzi z całego Bliskiego Wschodu i Afryki" - kończy swój tekst dziennikarz.
Napisałem bardzo ważny tekst o tym co naprawdę się dzieje na polsko-białoruskiej granicy, bo widzę że zdecydowana większość Polaków nie wie zupełnie o co chodzi. Bardzo proszę o przeczytanie i RT, mam nadzieję że pomoże to trochę uspokoić debatę publicznąhttps://t.co/oDxOeQNTpr
— Tadeusz Giczan (@TadeuszGiczan) August 24, 2021
opr. (pb)