Kolejka skróciła się nieco w ciągu ostatniej doby - mówi Maciej Czarnecki, rzecznik prasowy Izby Celnej w Białymstoku. Dodaje jednocześnie, że do Bożego Narodzenia sytuacja nie zmieni się raczej diametralnie.
Na odprawę graniczną w Kuźnicy trzeba czekać 30 godzin. To nieco krócej niż w sobotę, gdy czas oczekiwania wynosił nawet 46 godzin. - Dziś rano w kolejce przed granicą stało 420 ciężarówek. Podczas nocnej zmiany, pracującej od godziny 20 do 8 rano, wjechało na Białoruś 277 samochodów, dodatkowo 58 czekało na przejściu po odprawie - mówi Maciej Czarnecki. - Mamy koniec roku, zawsze przed świętami jest wzmożony ruch towarowy. Kończą się kontrakty. Jednocześnie chcę wspomnieć o bardzo dobrej pracy służb białoruskich. Przecież to, jaka jest kolejka nie zależy tylko od nas - dodaje.
Optymalnie jedna zmiana na przejściu w Kuźnicy odprawia 250-260 tirów. Tyle też wynosi przepustowość terminalu. - Gdy w ciągu 12 godzin do przejścia podjeżdża 450 samochodów ciężarowych, to siłą rzeczy co najmniej 150 nie wyjedzie z Polski - stwierdza Maciej Czarnecki.
Dodaje, że przed Białymstokiem - w Choroszczy i Jeżewie - zamontowane są tablice świetlne, które informują kierowców o czasie oczekiwania na trzech przejściach: w Kuźnicy, Bobrownikach i Koroszczynie. - Dzięki temu można wybrać dowolne miejsce odprawy - stwierdza rzecznik.
Według serwisu granica.gov.pl, najdłużej na wjazd na Białoruś trzeba teraz czekać w Bobrownikach - 39 godzin, najkrócej - w Koroszczynie - 24 godziny.
(is)