Panie, dziś to tu jest porządek. W grudniu stało tu kilkadziesiąt osób, niektóre w slipkach wkładały na siebie ciuchy, były zwały śmieci - mówi mieszkaniec Kuźnicy.
"Może byście tak zobaczyli jak wyglada dworzec PKP po wizycie sąsiadów ze wschodu. Jaki tam porządek - od 15, a najlepiej po 21. I zainteresowalibyście się także pieskami tam przebywającymi, dokarmianymi przez gości" - napisał nasz Czytelnik z Kuźnicy.
Pojechaliśmy tam w czwartek wieczorem. Przed wejściem na dworzec PKP piętrzą się góry śmieci, w samym budynku trwa gorączkowe przepakowywanie towarów. - Co wozimy? Ciuchy i elektronikę - mówi starsza Białorusinka. - U nas coraz ciężej, podwyżka za podwyżką, a żyć jakoś trzeba.
W kącie na stercie śmieci śpi pies. Ostoja spokoju, nie przeszkadza mu ani hałas, ani kręcący się w pobliżu ludzie. Przy schodach młody chłopak stoi przy stercie bagaży. Zwraca uwagę spore pudło plazmowego telewizora.
Na peronie stoi już pociąg do Grodna. Goście zmierzają w jego kierunku. Na dworcu zostały papiery i folie. Pies podniósł głowę. Czeka na kolejnych przybyszów?
(is)
Dworzec w Kuźnicy przed odjazdem pociągu do Grodna. Zobacz zdjęcia: