Krytyk kulinarny Robert Makłowicz gościł w Kruszynianach, gdzie opowiadał o kuchni tatarskiej.
Kucharz i celebryta założył jakiś czas temu własny kanał na YouTube. Robi to, dzięki czemu stał się popularny - odwiedza najróżniejsze miejscowości, gotuje i opowiada widzom o specyfice kuchni. Był m.in. w Poznaniu, Beskidach czy na Mazowszu. Teraz przyszedł czas na Podlasie.
Robert Makłowicz wraz z właścicielką Tatarskiej Jurty Dżenettą Bogdanowicz przygotowali tradycyjne, lokalne dania. Były m.in. mohliki – tatarska odpowiedź na słynną babkę ziemniaczaną.
Między zwiedzaniem Kruszynian a gotowaniem krytyk kulinarny rozmawiał także z Mirosławem Bogdanowiczem, współwłaścicielem Tatarskiej Jurty. Panowie rozmawiali m.in. o pożarze, do którego doszło w 2018 na przełomie kwietnia i maja.
CZYTAJ TEŻ: PILNE! Płonie Tatarska Jurta w Kruszynianach [FOTO, WIDEO]
Zwiedzali nowy budynek, w którym mieścić się będzie Tatarska Jurta. W filmie przedstawiony jest on jako „plac budowy”, ponieważ jest w trakcie remontu. Mirosław Bogdanowicz zdradził także co było przyczyną pożaru.
- Tamta poprzednia sala była cała drewniana, tu widzisz jest cała murowana, ale myślę, że nie będzie gorzej wyglądać od tamtej. Postaramy się zrobić ją w takim tatarskim stylu - powiedział.
- Ale powiedz mi, uraz zostaje? - zapytał Robert Makłowicz.
- Uraz zostaje. Zostaje i tego nie da się niczym wyleczyć - odparł właściciel Tatarskiej Jurty.
- A co było przyczyną pożaru, wiadomo? - chciał wiedzieć krytyk kulinarny.
- Instalacja elektryczna, zwarcie - powiedział Mirosław Bogdanowicz.
- No tak i wszystko w drewnie, więc to błyskawicznie…
- Ale za to będziemy mieli stoły w drewnie.
- Kto je robił?
- No ja robiłem osobiście.
- Nie żartuj. (…)
- Robiliśmy te stoły, bo nie ma pieniążków, pieniążki się na budowę skończyły. A z nudów w czasie korony trzeba było coś robić - wyjaśnił właściciel Tatarskiej Jurty.
- Z nudów, ale i dla pożytku ogólnego.
Cały film z wizyty Roberta Makłowicza w Kruszynianach można obejrzeć na YouTube.
(or)