W Krynkach rzeczywiście sporo jest osób noszących to nazwisko - mówi Krzysztof Picewicz, lokalny przedsiębiorca.
Zwróciliśmy się do Urzędu Miejskiego w Krynkach z prośbą o podanie zestawienia najpopularniejszych nazwisk w tej gminie. Najczęściej występujące nazwiska w Krynkach to: Janowicz (52), Czarnomysy (41), Skrouba (39), Stankiewicz (39), Kułakowski (38), Pul (35), Picewicz (34), Jurczenia (33), Dziadel (31) i Rudnik (30).
- Janowicze pochodzą od Niemców inflanckich - wyjaśnił nam Sokrat Janowicz, pisarz z Krynek. - Inflanty były niegdyś częścią Wielkiego Księstwa Litewskiego, a syn Johanna stawał się po prostu Janowiczem. A wie pan, gdzie jest dziś najwięcej Janowiczów? W Berlinie. Po powstaniu państw nadbałtyckich tamtejsi Niemcy zostali zmuszeni do puszczenia Inflant. Uciekli głównie do Berlina. Inną wersja tego nazwiska jest Johanowicz.
- Czarnomysy - wydaje mi się, że to nazwisko oznaczało po prostu człowieka z ciemną twarzą. W lokalnych gwarach "myza" oznacza bowiem twarz. Spotyka się u nas zresztą podobne nazwisko: Białomyzy - powiedział Andrzej Garbuz, historyk-amator z Sokółki, pasjonat lokalnych dziejów. - Stankiewicz jest nazwiskiem często spotykanym i jest to - moim zdaniem - patronimik, a więc nazwisko wywodzące się od imienia. W tym wypadku od Stańki, albo Stanisława. Podobne może być nazwisko Pul, jako zdrobnienie od imienia Puljan. Inną wersją tego nazwiska może być Półjanowicz.
- Nie wiem, od czego może pochodzić moje nazwisko - stwierdził Krzysztof Picewicz. - Nie interesowałem się tym. A z rodziną Picewiczów żyję dobrze.
(is)