W śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości postawiliśmy zarzuty pięciu osobom; dotyczą m.in. wypłaty ponad 66 mln zł podmiotowi, który nie spełniał wymogów formalnych, ani merytorycznych - poinformował dziś rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak.
REKLAMA
- Materiał, który już mamy, pozwolił na postawienie zarzutów pięciu osobom. Tym osobom prokurator w dniu wczorajszym i dziś te zarzuty ogłosił. Jest to czterech urzędników z Ministerstwa Sprawiedliwości, z Departamentu Funduszu Sprawiedliwości i jeden przedstawiciel beneficjenta Fundacji Profeto - powiedział prok. Nowak.
- W pewnej ogólności: trzech z tych czterech urzędników, w tym dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości Ministerstwa Sprawiedliwości, była dyrektor, jak również dwóch specjalistów, członków komisji konkursowej, otrzymali zarzuty w związku z tym, iż doprowadzili do wypłaty środków pieniężnych w kwocie ponad 66 milionów podmiotowi, który nie spełniał wymogów formalnych, ani merytorycznych do otrzymania tych pieniędzy - dodał.
Jak mówił, „działali jednocześnie wspólnie i w porozumieniu z Michałem O., który reprezentował ten podmiot". - Więc tutaj mieliśmy działania zarówno osoby, która się ubiegała o te pieniądze, jak i osób, które decydowały o przyznaniu tych pieniędzy wspólnie i w porozumieniu - zaznaczył Nowak.
- Wszystko wskazuje na to, że tutaj motywacja miała charakter polityczny - podkreślił.
Na polecenie prokuratorów Prokuratury Krajowej, prowadzących śledztwo dotyczącego wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości, we wtorek w różnych miejscach kraju odbyły się przeszukania, m.in. domu byłego szefa MS Zbigniewa Ziobry.
Główny cel Funduszu Sprawiedliwości to, w założeniu, pomoc ofiarom przestępstw. NIK w 2021 r. zarzuciła, że w praktyce zatracił on charakter funduszu celowego, dublował wydatki wielu organów państwowych, a ponad 60 proc. środków trafiało na zadania inne niż bezpośrednia pomoc pokrzywdzonym przestępstwem.
(PAP)