Deszczowy poranek nie przeszkodził dziś w handlowaniu na dąbrowskim rynku. Sporo osób przyszło kupić kwiaty i nowalijki do swoich ogrodów.
REKLAMA
Dziś jedna alejka tętniła życiem, a druga – niekoniecznie. Pod wiatami rozstawiły się te same stoiska co zwykle – z narzędziami, pościelami, słodyczami, ubraniami i artykułami do gospodarstwa domowego. Co nowego u pana z meblami zza granicy? Parasolka z Niemiec idealna na deszczowy poranek, krzesła, stoły, ale też rowery na wiosenne i letnie przejażdżki.
Dookoła rozstawieni byli sprzedawcy z kwiatami i nowalijkami, w sumie było ich kilku, a większość rynku zajmowały dziś właśnie rośliny. Z nowalijek do kupienia były: arbuzy, cukinie, kapusty, pomidory, ogórki, pietruszki, pory i wiele, wiele więcej. Ceny wahały się od 4 zł (za pomidory i ogórki) do kilkudziesięciu groszy (np. za pora).
Prawdziwa rewia kolorów była na stoisku z kwiatami. Ceny zaczynały się od 2 zł (np. za bratki), a kończyły nawet na 35 zł (np. za wiszące w doniczce surfinie). Był jeszcze spory wybór pelargonii (zarówno małych, jak i większych) i bobików.
Na stoiskach z warzywami oferowano pomidory (8 zł za zwykłe), kapustę młodą (8,50 zł), rzodkiewkę (2,50 zł za pęczek) oraz ogórki gruntowe (9 zł).
Ceny za kury były różne. „Pospolite” czerwone kosztowały 30 zł, a tęczanki – 40 zł. Za kilogram jajek proszono 20 zł.
(orj)