Prawie 60 pielgrzymów wzięło udział w rowerowej pielgrzymce do Różanegostoku. Organizatorzy nazwali ją „Pielgrzymka Różowerstocka”.
REKLAMA
Dzisiaj pielgrzymi przejechali prawie 74 kilometry. Wyjechali z Białegostoku, a po kilku godzinach dotarli do Różanegostoku.
- Pielgrzymka po raz szósty przyjechała do Różanegostoku. Jesteśmy tu, pokłoniliśmy się Matce Bożej. Przed nami wspólna Eucharystia i apel jasnogórski. Musimy się trochę oporządzić po burzliwym dniu pielgrzymowania, zjemy kolację i pójdziemy spać – tłumaczy organizator, ksiądz Krzysztof Maliszewski.
Rowerowa pielgrzymka przejechała m.in. przez Janów, Majewo i Reszkowce. Potem pątnicy uroczyście weszli do sanktuarium. Ta podróż była nie lada wyzwaniem, ze względu na padający deszcz.
- Wszyscy dojechali, nie było przykrych incydentów. Pojawiały się głosy, że „już nie dam rady”, ale okazało się, że radę wszyscy dali. Do Różanegostoku dojechał większy skład, niż ten, który wyjechał z Białegostoku, dlatego, że po drodze dołączali do nas ludzie. Jutro wracamy do Białegostoku, ale inną trasą, będziemy wracać drugą stroną, jednak kilometrowo będzie bardzo podobnie. My jako pielgrzymi, którzy jadą modlić się w swoich intencjach, a także różnych innych osób, które nas prosiły, uwzględniamy też te intencje, o które wzdychają do pana Boga nie tylko rolnicy, a także sadownicy, ogrodnicy i każdy, kto trzeźwo myśli, a wszyscy prosimy o deszcz. Nie mamy pretensji o to, że dziś padało. Wiemy, że ten deszcz jest potrzebny – kontynuuje ksiądz.
W pielgrzymce wzięło udział 58 osób w wieku od 11 do 73 lat.
(orj)