Uczniowie z Zespołu Szkół im. Generała Nikodema Sulika w Dąbrowie Białostockiej przystąpili dziś do matury z języka polskiego. Udało nam się porozmawiać z maturzystami, którzy opowiedzieli jak przygotowywali się do najważniejszego egzaminu w ich dotychczasowym życiu. W tym roku maturzyści mieli do wyboru rozprawkę na temat "Wesela" Stefana Wyspiańskiego lub interpretację wiesza Anny Kamieńskiej "Daremnie".
Jak poszło?
- Jak poszło? To się chyba okaże przy wynikach – uśmiecha się Klaudia. – Matura nie należała do najprostszych, poziom określiłabym jako średni. Temat rozprawki był dosyć trudny i nieprzyjemny.
- Sam temat rozprawki był dosyć ciężki, ale jak znało się całość to dało się to napisać. Poziom trudności całej matury był średni. Myślę, że wynik będzie zadowalający – mówi Jakub.
Jak przygotowywaliście się do matury nie uczestnicząc w zajęciach w szkole?
- W domu przygotowywałem się sam do matury. Czytałem streszczenia, wypracowania, patrzyłem na matury z poprzednich lat – kontynuuje Jakub.
- Do matury przygotowywaliśmy się albo sami, albo z kolegą, zawsze to raźniej – śmieje się Bartek. – Nauczyciele trochę mniej nas wspierali, nie mieliśmy z nimi za dużo kontaktu. Mieliśmy mało zajęć online, więc to w pewien sposób też wpłynie na wyniki.
Czy brak zajęć wpłynie jakoś na maturę?
- Myślę, że nie wpłynie na wynik matury z polskiego, inaczej jest z matematyką. Stres przed jutrem jest większy. Na szczęście matura z matematyki jest schematyczna, więc pewnych zadań można się wyuczyć – twierdzi Klaudia.
- Zdecydowanie tak. Przede wszystkim to podczas przymusowego wolnego wiele osób wykorzystało ten czas na odpoczynek i nie mając obowiązku chodzenia do szkoły po prostu się rozleniwili. Myślę, że osoby, którym zależało na maturach przygotowywały się i poszło im dobrze. Internet dużo pomagał, można tam znaleźć wiele wypracowań, streszczeń – mówi Jakub.
Cieszycie się, że nie będzie matur ustnych?
- Bardzo! To chyba jedyny plus tej całej sytuacji – żartuje Karol.
- Przed maturą jest największy stres. Przy pisemnych jest tak, że usiądziesz w ławce, masz czas na zastanowienie się, unikasz spojrzeń nauczycieli. Przy ustnych nie jest tak kolorowo. Jestem zadowolona, że ich nie będzie – opowiada Klaudia.
Tegoroczne matury różnią się od tych z poprzednich lat. Uczniowie oraz pracownicy szkoły byli zobowiązani przestrzegać ścisły reżim sanitarny.
- Ze strony organizacyjnej wszystko było tak jak należy. Były odstępy między uczniami, były maseczki. Młodzież dojrzale podeszła do tematu, mam nadzieję że tak samo podeszli do prac maturalnych – mówi dyrektor Zespołu Szkół im. gen. Nikodema Sulika, Jarosław Budnik. – Dzisiaj był język polski. Ogólnie maturę zdawało 54 uczniów. Mam nadzieję, że wyniki będą najlepsze z możliwych, tak jak w zeszłym roku. Tego też życzyłem maturzystom na samym rozpoczęciu egzaminu. Na hali sportowej będą pisane dwa egzaminy: matematyka podstawowa oraz polski podstawowy. Reszta matur będzie przeprowadzana w budynku szkoły oraz w internacie.
Czy maturzyści trzymali się zasad i przestrzegali reżim sanitarny?
- Tak, z nielicznymi wyjątkami było wszystko tak, jak trzeba. Zasady były przestrzegane. Jeżeli ktoś nie miał, to otrzymywał maseczkę od pana starosty wraz z długopisem. My również byliśmy przygotowani i ten, kto nie miał maseczki, to ją od nas otrzymywał – tłumaczy dyrektor. – W zdecydowanej większości maturzyści podeszli odpowiedzialnie do tematu.
(Or)