Kampania będzie ostra, a kandydatów zapewne kilku, choć nikt jeszcze oficjalnie nie poinformował o tym, że będzie ubiegał się o stanowisko burmistrza Dąbrowy Białostockiej.
- Decyzja zapadnie na początku marca. Nie ukrywam, że rozważam opcję ponownego startu. Ilu może być kandydatów? Trudno powiedzieć. Wydaje mi się, że za wcześnie jeszcze na taką dyskusję - mówi Romuald Gromacki, burmistrz Dąbrowy Białostockiej.
- Tak, rozważam start w wyborach, ale decyzja w tej sprawie zapadnie w lipcu lub sierpniu - stwierdza Tadeusz Ciszkowski, były włodarz miasta.
- Nie myślałem zupełnie o tym, żeby startować na burmistrza Dąbrowy Białostockiej. Będę natomiast współpracował z różnymi ludźmi po to, by dzieci w szkole, którą kieruję miały jak najlepsze warunki do nauki - podkreśla Jerzy Białomyzy, wicestarosta powiatu sokólskiego i dyrektor Szkoły Podstawowej w Dąbrowie Białostockiej.
- Czy będę startował w wyborach na burmistrza? Nie odpowiem na to pytanie. Decyzja zapadnie w kwietniu - wyjaśnia Artur Gajlewicz, który ubiegał się o fotel włodarza Dąbrowy Białostockiej cztery lata temu.
Czy najbliższe wybory w Dąbrowie będą ostre? - Ja na pewno nie będę zaogniać sytuacji, by brutalizować kampanię. Mieszkamy w tak małej miejscowości, że jakiekolwiek ataki powinny być niewskazane. To byłoby całkiem niepotrzebne i niczemu by nie służyło. Po pewnym czasie, gdy emocje opadną, społeczeństwo śmiałoby się z takiego zachowania, z atakowania się nawzajem. Ja nie dorzucę kamyka do tego ogródka, by podgrzewać atmosferę. Natomiast jeśli będę kandydował i pojawią się zarzuty wobec mojej osoby, to na pewno będę się bronił, starając się wyjaśnić sytuację - dodaje Romuald Gromacki.
Wybory samorządowe odbędą się jesienią tego roku, prawdopodobnie w listopadzie. Kiedy dokładnie? Jeszcze nie wiadomo.
(is)