Poznaliśmy tajemnice, które skrywa fortyfikacja - pisze Wojciech Haponik o swojej wyprawie.
W naszym regionie jest dużo miejsc ciekawych, dużo miejsc zapomnianych jak i też miejsc o których istnieniu mało ludzi wie. Jednym z takich nieznanych zakątków jest Grodzieński Rejon Umocniony, część tzw. Linii Mołotowa. Niektóre z tych umocnień można zobaczyć jadąc drogą z Lipska do Augustowa. Jest to jedynie namiastka tego, co się skrywa w pobliskich lasach.
W sobotni dzień w raz z przyjaciółmi z Warszawy udaliśmy się do sołtysa wsi Hamulka, w gminie Dąbrowa Białostocka. Jak Kułak jest członkiem stowarzyszenia, które zajmuje się badaniem oraz inwentaryzacją obiektów Linii Mołotowa. Na temat schronów budowanych przez Sowietów wie wszystko i w bardzo ciekawy sposób o tym opowiada.
Z motocykli przesiedliśmy się do busa i wraz z panem Janem udaliśmy się na poznawanie tajemnic, jakie kryją schrony. Jeden z nich znajdujący się na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego, jest w tej chwili w czasie rekonstrukcji i od niego zaczęliśmy zwiedzanie. Pan Jan własnymi siłami stara się doprowadzić schron do stanu pierwotnego. Jest to bardzo trudne, bowiem w czasach powojennych miejscowa ludność pustoszyła schrony, zabierając z nich wszystko, co dało się w gospodarstwie wykorzystać.
Pan Jan oprowadził nas po schronie. Można było również wejść do części podziemnej, gdzie znajdowała się maszynownia, studnia i pomieszczenie dla żołnierzy. Poznaliśmy tajemnice, jakie skrywa owa fortyfikacja.
Następnym punktem wycieczki było zwiedzanie schronu, który został wysadzony przez Niemców. Obejrzeliśmy także kilkanaście innych obiektów ukrytych na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Jest to bardzo fajny i ciekawy sposób spędzenia dnia poznając tajemnice naszych terenów - pisze Wojciech Haponik z Sokółki w mailu do redakcji.
opr. (is)
Wyprawa na Linię Mołotowa. Zdjęcia autorstwa Darka Mroza:
Czytaj też:
Zęby Stalina pod Kamienną Nową [FOTO OD CZYTELNIKA]