Święta Wielkanocne to czas kiedy wszystko powoli budzi się do życia. Zwyczaje i obrzędy związane z tym świętem znacząco nie zmieniły się na przestrzeni lat. Wielkanoc niezmiennie kojarzy się z pięknymi pisankami, które najczęściej przygotowywane są samodzielnie w domu oraz święconym, czyli koszyczkiem wielkanocnym.
Jak dawniej przygotowywano się do tych najważniejszych w roku świąt i jak je obchodzono rozmawiamy z panią Marią.
Czy przygotowania do Wielkanocy zmieniły się na przestrzeni kilkudziesięciu lat?
- Heta świato było najważniejsza u cełym roku. Tak było kiedyści i tak je teraz. Dauniej moża duchowo inaczaj da jaho hatowilisa. Jak naczynausa post, to lepiaj jaho ściarahli. Praz ceły czas ni jeli miasa, małaka, ani syrau. Tylko chworyja i dzieci mahli jeści. Nikatoryja baby to nawat sałodkaho ni jeli. Wyściarahalisa kab ni swarycca z mużykom czy baćkami, kab ni kryczaci hałasno i bolsz malicca. Razno heto wychodziło. Jak dzieci byli u chaci, to wiadomo hałas i kryki, ala choć u Wielkum Tydni hawaryli dzieciam, kab ni hałasawali za wielmi i cicho bawilisa.
Porządki domowe, jak one wyglądały?
- Dauniej chaty byli draunianyje, bialili jich u siredzini takoju hlinkaju. Trebo było usio poastpratwaci i wokna pamyci, podłogu wyszarawaci szczotkaju i firanki powiesici. Nikatoryja to firanki wieszali tylko na Wialikdziań, było biedno i ni mieli jich. Ceła chata musiała być pospratwana i u kamory rabili paradki, wykidali toja, szto uże papsuta czy staroja było. U kamory jadzenia trymali. I na padworku rabili paradak, hrabili śmiacie czy liści staryja i piasoczkam świeżym pasypali kala chaty.
Niedzielę Palmową obchodzono tak samo?
- Hatowili wierbaczki da świancenia. Ubirali jich u kwiatkie z bibuły, jak chto mieu jakija tasiemki, to zawiazwali. Wielkija jich rabili. Jak prychodzili uże pa świanceniu i dzieci jaszcze u łożku byli, to jich okładali hetymi wierbaczkami i hawaryli „wierba bie ni zabie, za tydzień Wielki Dzień a za nocz Wielka Nocz". A wierbaczki zatykali na abrazy światyje. Wieryli, szto jany charoniać ad hrymotau, ad hradu.
A Wielki Tydzień jak przeżywano?
- U Wielkum Tydni to mnoho malilisa. I naczynali uże hatowić na świato. Trebo było chleba napiakczy i bułok. I ciastka rabili takija praz maszynku, jich dzieci wielmi lubili. Było czasam tak, szto kałoli świncza tylko na Wialikdziań i Kolady. Jak zakałoli, to było mnoho raboty, usio trebo było sprataci, a ni możno niczoho jeści bo post. I jajka trebo było malawaci. Baby cybulnik uże dawno hatowili i maczyli jaho, kab kolor lepszy był. Nikatoryja jajka waryli u kare z alszyne albo maczyli u maładom jaczmieni. U nas był tylko cybulnik. Waryli u jom jajka kurynyja, ala czasam też husiej jak mieli.
I mnoho jich hatowili, kab abdzialici usich chryszczonych, na wałaczonna.
Jak przebiegało święcenie pokarmów?
- Hatowili wielki koszyk usiaho. Mieło stać jadzenia na ceły tydziań. Chleb to kłali ceły bochan, sol, chren, masło, miaso jakojaści warano czy pieczano i jakojaści sałodka sztości, nu i jajka, mnoho jajok. A świancici to pryjażdżali da wioskau. Zbiralisa usie u adnoj chaci i żdali. Baby to zahladali adna druhoj da koszyka, kab palenuć czy chleb udałsa, czy ni pryhareł joj. I u subotu pa świanceniu uże ni możno było nic rabici. Dzieci to ni mahli dażdacca, kab jajka jeści. I żdali jajok ad chryszczonych.
A jak wyglądało śniadanie wielkanocne?
- Razhaulalisa jajkom na paczatak, a potym to uże prabawali usiaho. Hetyja świanconyja skarupki chawali, cierli na piaraszok i dadawali da jadzenia. A dzieci wielmi uże żdali na wałaczonna. Jano było takoja ważna! A jak chto mieł jakich bahatych chryszczonych i dastau jakuju zabauku, to uże było wielka świato. Jon nawat jeju ni bawiłsa, tylko postawił dzie i paladał. I cieszyłsa. I na pierszy dzień jehdzili da radziny i jany da nas pryjahdżali. Wasało było! Ja czasto uspaminaju toj czas. Było moża biednie, ala wasało! Usie razam, wielkaju radzinaju.
Dziękuję za rozmowę.
(hr)